Fabuła

23 stycznia 2033 r.
Coś się zmieniło, nasz piękny kraj otoczony przyjaźnią się zmienił. Czuję, że i mnie już ubywa ludzie zaczęli masowo ginąć a jednocześnie nie zbliżała się klęska ludzka. Nastała choroba nikt nie zna jej pochodzenia, nikt nie zna leku. Cały otaczający nas świat nie był prawdziwy to tylko chore pozory, w które ślepo wierzyliśmy, rząd od dawna nie ma władzy nad krajem. 

30 maja 2033 r.
To niewiarygodne, zostaliśmy oszukani przez władze kraju jak i przez samych siebie... oszukiwaliśmy się, że demony i potwory jakie opowiadaliśmy dzieciom w bajkach to tylko wytwór ludzkiej wyobraźni. Potężniejsi od nas już dawno chcieli odpędzić ich od naszego kraju, chcieli nieskutecznie odgrodzić się od ich potęgi zamykając ich w laboratoriach, torturując by tylko dostać informacje o ich pochodzeniu. 

4 listopada 2033 r.
Demoniczne stworzenia zmieszały się z nami nie wiadomo komu ufać, kto zginie jutro, nikt nie wie czego chcą, nikt nie wie kim są i jak je rozróżnić każdy kto widział ich w skórze zginął czuję aurę... aurę emanującą ze starej chaty w lesie niekiedy było widać dymek unoszący się ponad koronami drzew i słychać było wilki co uprzednio się nie zdarzało na tych terenach coraz częściej w lesie można spotkać martwe jelenie czy inne zwierzęta. Praca łowcy w sektorze zachodnim staje się coraz to bardziej niebezpieczna. 

2 stycznia 2038 r.
Biały puch pokrywał ziemię kiedy to w nocy coś zakradło się pod mój dom miało to duże żółte ślepia i towarzyszyło mu coś małego. Oboje to zwierzęta lis i wilk pierwszy raz widzę tych odwiecznych wrogów razem przyglądali mi się przez okna krążąc dookoła posesji. Po godzinie 12 usłyszałem wycie i stukot kopyt po ścieżce miasteczka. Wybiegłem wtedy z mieszkania za biednym zwierzęciem, które mogło zostać zaatakowane wziąłem ze sobą strzelbę jedyną jaką posiadałem jeszcze z czasów gdy byłem żołnierzem. Widząc wilka skręcającego w stronę lasu strzeliłem powodując, że zwierze przekoziołkowało przez skały i stoczyło się w dolinę. Więcej go nie widziałem. 

22 stycznia 2038 r. 
Po narodzinach córki władczyni ludzie radowali się w całym kraju ciesząc się z nastania nowej ery w państwie Kuintis (czyt. Kintis) wierzyłem w to, że wreszcie uda się zwyciężyć w końcu od tylu dni nie słyszeliśmy o demonicznych stworach. Właściciel chaty w lesie okazał się kobietą o bardzo pięknych aparycjach. Wspólnie polowaliśmy, może uda mi się z nią związać przyszłość, może kiedyś będziemy mieli dzieci w świecie wolnym od tych plugastw. Gdzie będziemy wol... 


Brak komentarzy: