sobota, 15 sierpnia 2015

Od Samuel'a CD Mii

Spojrzałem na nią trochę zszokowany. Czy potrafię jej pomóc? Zobaczymy.
-Dziękuję. - Wziąłem gryza i powoli go przeżułem. - W sumie mógłbym Ci pomóc.
-Super, zaczynajmy. - Widziałem w jej oczach błysk.
-Nie dzisiaj, jutro. - Powiedziałem uśmiechając się delikatnie. - Jesteś zbyt zmęczona i osłabiona.
-Niech będzie. - Odpowiedziała. Skończyliśmy jeść w milczeniu.
-Chodźmy spać. - Wstałem i ruszyłem w stronę łóżka.
-Że tak razem? - Zapytała zdziwiona. Odwróciłem się i spojrzałem na nią z lekkim uśmiechem.
-Spokojnie nie zgwałcę Cię ani nic Ci nie zrobię, jeśli o to Ci chodzi. - Uśmiechnąłem się. - Po podłodze biegają myszy.
Zaśmiałem się spojrzałem w okno kolejny raz. Wolałem się upewnić czy nic nas nie obserwuje.
Ściągnąłem bluzę i pokazałem się bez koszulki dziewczynie.
Mia?

Od Michael'a Do Nat - OPOWIADANIE + 18!!!

Moja mała Nat jest dziewicą. Jak ona się uchowała? Całuję ją namiętnie w usta przy tym nastawiając się do wejścia. Powoli wchodzę w nią tak by się przyzwyczajała. Jęczy i wierzga lekko. Trzymam ręce na jej tali całują jej tętnicę na co wzdycha głośno. Chyba to jej czułe miejsce. Natrafiam na przeszkodę, naprawdę jest dziewicą. Wycofuję się i mocno pcham. Krzyczy z bólu, a ja chcę przestać jej go zadawać choć wiem, że przez to może bardziej cierpieć.
-Shhh, rozluźnij się księżniczko. Zaraz będzie dobrze, obiecuję. Dobrze? Rozluźnij się. - szepczę trzymając jej twarz w rękach i głaszcząc. Ta lekko kiwa głową, a ja się poruszam w niej wolno. Czuję jak stopniowo się rozluźnia i jęczy cichutko w moje usta.
(Mówiłam, że nie ja jedyna będę musiała odwalać brudną robotę :) Też cię kocham 3;))

Od Michael'a do Alaski

Zaśmiałem się głośno.
- Bardzo się z tego cieszę. Będziesz dziś wykończona więc musisz się najeść. - posłałem jej przyjazny uśmiech
- Chyba nie będzie aż tak źle. - stwierdza
- Przy mnie nie utoniesz ale może będziesz miała trochę roboty. Mam nadzieję, że nadal jesz ludzkie jedzenie – zmarszczyłem brwi patrząc na nią.
- Jadam, jadam.
-To się bardzo cieszę.
- Co robisz takiego ?
- Naleśniki z jagodami i bitą śmietaną, a do tego szklanka krwi.

Od Nathaly CD Michaela - OPOWIADANIE + 18!!!

Cała się zaczerwieniłam ze wstydu.
-Tak...-Cicho mruknęłam.
-Tak jesteś dziewicą?-Delikatnie musnął moją szyję wargami. Przytaknęłam, po czym zamknęłam oczy i odchyliłam głowę.
-Nie śpieszyłam się... Czekałam na tego... "księcia" -Westchnęłam cicho... -Głupie...
-Nie... Wcale że nie - Nasz wzrok się napotkał. W jednym momencie przypomniały mi się wszystkie nasze wspólne chwile.
-Cze...
-Oj kobieto nie marudź juz tyle...-Zaśmiał się i po chwili pocałował mnie namiętnie, a ja to odwzajemniłam. Czułam jak jego dłoń błądzi po moich piersiach, drażniąc przy tym sutki. Cóż za nieziemskie uczucie... Mój oddech przyśpieszył a serce łomotało jak szalone.
-M...
-Gotowa? -Przygryzł moją wargę. Zamknęłam oczy.
-Tak -Odparłam lakonicznie.
(Totalny wenus brakus)
<Michael?>

Od Michael'a CD Nathaly - OPOWIADANIE + 18!!!

Dotknąłem delikatnie jej policzka, masując kciukiem.
- Chcę abyś to powiedziała – odparłem łagodnie
- Chcę – wyszeptała cichutko. Pocałowałem ją delikatnie w usta.
- Jeżeli będziesz chciała przestać tylko powiedz. Powiedz dość, a ja przestanę. Nie będę zły, obiecuję – kiwnęła głową lekko się uśmiechając. Ponownie zacząłem ją całować co odwzajemniła. Dziwię się że żyjemy razem tyle lat, a nigdy się nie całowaliśmy. Postanowiłem działaś łagodnie i delikatnie. Położyłem ją na łóżku nie przerywając całować. Słodkie jęki wydobywał się z jej gardła. Powoli zjeżdżałem niżej ku szyi i wystającym obojczykom. Dziewczyna zaczęła ściągać mi koszulkę na co lekko zachichotałem. Pomogłem jej się pozbyć mojej i przy okazji jej koszulki. Nie miała stanika. Speszona zaczęła zasłaniać swoje krągłości rękoma. Mruknąłem z dezaprobatą i unieruchomiłem jej ręce nad głową. Zacząłem całować jej lewą pierś, a drugą pieścić kciukiem jej sutek. Jęknęła głośno nie mogąc utrzymać się w jednym miejscu. Oddech miała przyśpieszony, a ciało rozpalone. Była taka słodka...Bardzo wolnym tempem zacząłem zjeżdżać na dół i przegryzając skórę. Czerpałem satysfakcję z jej jęków. Sprawiałem jej przyjemność. Ślaczkami zjeżdżałem do gumki od bokserek. Zahaczyłem o nie palcem i powoli zacząłem ściągać ale dziewczyna powstrzymała mnie przed ty chwytając za rękę. Popatrzałem na nią, a ta wskazała moje bokserki na znak, że ja mam się ich pierwszy. Uśmiechnąłem się i ściągnąłem je ukazując mojego twardego członka. Sapnęła i opadła znów na poduszkę. Zaśmiałem się z jej reakcji i pozbyłem się jej bielizny. Zacisnęła lekko uda. Wróciłem do jej ust i namiętnie je całując i odwracając jej uwagę sięgnąłem ręką do jej intymnego miejsca. Sapnęła i wygięła się w łuk. Zacząłem pieścić ją i powoli delikatnie wsysałem w nią palec i powoli zacząłem nim ruszać.
- Proszę, odpowiedz mi. Jesteś dziewicą czy nie? Nie wiem jak mam to zrobić by nie zrobić ci krzywdy. Nigdy nie wiedziałem ani nie wyczułem byś ty uprawiała.....
( Ludzie nie oceniać)
Nathaly

Od Taigi Cd. Alexa

Na pierwszy rzut oka klub wydawał się dość specyficzny. Co prawda ludzie wydawali się całkiem mili, a przynajmniej Ci przy stoliku przy którym siedział. Nawet nie wiem co oni zamawiali, ale ja zakochałam się w jednym drinku. Pierwszy raz spróbowałam go dwa lata temu i już po pierwszym łyku mi zasmakował, nie przejmowałam się tym, że inni wymiotują po kontach, jak dla mnie jest to najlepszy drink, ale musi być na maksa ostry.
- To dla mnie krwawa Mery, ale najostrzejsza - Powiedziałam z lekkim uśmiechem. Wszyscy spojrzeli na mnie zdziwieni, a ja nie bardzo wiedziałam o co im chodzi
- Może weź sobie do tego cole? - Zażartowała blondynka
- Lubię na ostro - Mrugnęłam na czarnowłosego chłopaka, który zbierał zamówienia, ten się jedynie uśmiechnął i skinął głową
- Więc czarownico, jak poznałaś naszego Alexa? - Wzrok blondynki stanął na mnie, miałam wrażenie, że zaraz pożre mnie wzrokiem. Jednak nie dawałam po sobie niczego poznać, cały czas miałam na ustach mały figlarny uśmieszek
- Czysty przypadek - Wzruszyłam jedynie ramionami. Nie mogłam powiedzieć niczego więcej gdyż przyszedł chłopak z drinkami. Wzięłam swój i włożyłam do niego słomkę. Pierwszy łyk był powolny i spokojny. Nie bardzo mnie to ruszyła, w sumie trochę jakbym piła normalny sok.
- I nic? - Zaśmiał się chyba Mat... Tak to na pewno był on, a przynajmniej tak mi wydawało, pewnie trochę minie zanim do końca ogarnę ich imiona
- Prawie nic nie czuć - Również się zaśmiałam
- Nie wierze - Tym razem odezwał się Alex - Nieźle masz wyrobione gardło - Dodał jedynie z uśmiechem
- Na pewno jest lekkie, zamawiam to co ona - Odezwała się blondi, cóż nie powstrzymywałam jej przecież to nie moja sprawa co zamawia. Po krótkiej rozmowie, przyszedł jej drink, był taki sam jak mój. Ja powoli piłam go przez słomkę pozwalając sobie aby poczuć cały jego smak. Wzięłam łyka po czym uśmiechnęła się zwycięsko, po krótkiej chwili zaczęła się robić czerwona.
- Ogień, ja się pale - Wstała gwałtownie z siedzenia machając sobie przed ustami
- Polecam zimne mleko - Uśmiechnęłam się do niej jedynie, a to pobiegła do baru. Słyszałam jedynie śmiech pozostałych, nie musiałam długo czekać, aż przyszedł jakiś mężczyzna. Na pierwszy rzut oka mogłam stwierdzić, że był wampirem
- Czarodziejko zatańczymy? - Na jego twarzy malował się uśmiech
- Pewnie! Jak zrobisz sobie operację plastyczną, a cała moja rasa wyginie - Uśmiechnęłam się niewinnie, zaczął gadać coś pod nosem po czym odszedł
- Nie umiesz tańczyć? - Zwrócił się do mnie Alex
- Chodź to Ci pokaże - Zaśmiałam się wstając i idąc w stronę parkietu. Tak jak myślałam, chłopak szedł za mną. - Tylko się nie śmiej - Powiedziałam po czym zaczęłam ruszać biodrami w rytm muzyki
Alex? 

Od Ash'a CD Scarlet

- Spokojnie, nie musisz się o nic obawiać- puściłem ją i zacząłem szukać czegoś w krzakach.
- Tiaaa i mówi to facet łażący po krzakach- odparła.
- Ten łażący po krzakach facet szuka czegoś co trochę złagodzi ci ból- uśmiechnąłem się, ale raczej tego nie zauważyła.
Po pięciu minutach wyprostowałem się gwałtownie podnosząc rękę z rośliną do góry.
- Mam!- oznajmiłem podchodząc do dziewczyny.
- Co to?- spytała.
- Roślina- wzruszyłem lekko ramionami kucając.
- Nie jest trująca?- dopytywała.
- Tak kurde, szukałem rośliny i wiozłem cię aż tutaj żeby cię otruć, wiesz?- powiedziałem z lekką nutką sarkazmu- To aloes. Jak już wcześniej mówiłem złagodzi ci ból kostki- dodałem.
Dziewczyna sama się domyśliła żeby usiąść. Zagwizdałem tylko na Angusa żeby się przypadkiem gdzieś nie zgubił. Przełamałem "liść" aloesu na pół i ciecz z połówki wycisnąłem sobie na rękę. Nie było tego dużo, ale tyle wystarczyło. Delikatnie wmasowałem ją w kostkę dziewczyny.
- I to wystarczy?- spojrzała na mnie lekko zaskoczona.
- Mhm- odparłem jak gdyby nigdy nic wstając i wycierając ręce o spodnie.

Scarlet?

Odeszła

Odeszła Niezgodna i administratorka Katherine

Od Alex'a Cd. Taigi

Zamyśliłem się chwilę. W sumie czemu by nie zabrać jej na naszą imprezę.
-Dobra. Jestem umówiony ze znajomymi w pewnym klubie w sektorze północnym rzecz jasna. Nie wpuszczają tam wszystkich, ale z nami dostaniesz się tam bez problemu. Tylko od razu ostrzegam, że sporo tam typów spod ciemnej gwiazdy. Pasuje ci taki klub?
-Dobra.
-To w takim razie będę czekać na Ciebie pod bramą Ocester, o ósmej. Pasuje?
-Jasne.
-W takim razie do ósmej.
-Do zobaczenia.
Zabrałem Hadesa, wyszedłem i wróciłem do domu. Zjadłem coś, posiedziałem, przebrałem się i ruszyłem do bramy. Po pięciu minutach zjawiła się Taiga.
-Hejka.
-Siema. Ładnie wyglądasz.
-Dzięki.
Ruszyliśmy do klubu.
-Nie jest na widoku, aby nikt nie zwracał zbyt wielkiej uwagi na niego. I pamiętaj o najważniejszym. Zero uprzejmości. Im bardziej chamsko tym większy szacunek mają . Wyjątki Princess, Mat i Mack.
-A kto to?
-Osoby, z którymi mamy się spotkać.
Doszliśmy do panu, gdzie wejścia pilnował wampir, Stan. Przyglądał badawczo dziewczynie.
-Ona jest ze mną.
Facet stał dalej.
-Ruszysz tą zardzewiałą d**ę, czy ja mam ci ją przedstawić?-warknąłem zniecierpliwiony.
Stan odsunął się w końcu, aby nas wypuścić. Znaleźliśmy się na schodach prowadzących do klubu.
-Wpadłaś mu w oko.
-A może to ty mu wpadłeś?
-Punkt dla Ciebie.
Na dole znajdowało się około pięćdziesięciu osób. Moja paczka siedziała przy naszym stoliku w kącie. Blondynka, kiedy nas zauważyła podeszła mierząc wzrokiem dziewczynę obok mnie.
-Już się baliśmy, że nie potrzebnie prosiliśmy, aby nam taczkę pożyczył i wytrzymały stół przygotował. Wiesz gdyby nas znowu na jakieś dziwne tańce wzięło.
-Też cię miło widzieć Princess. Taiga poznaj Ninę .
-Część.
-Siemka. Czarownica?
-Tak.
-Takiej rasy w naszej paczce nie ma. Chodźcie bo Mack się niecierpliwi. Zaraz zacznie jak zwykle rzucać rzeczami.
Ruszyliśmy do stolika.
-To co? Załatwiać ten stół?-powiedziała mi na ucho, przewieszając sobie moją rękę przez kark tak, abym ją obioł.
-Jesteś stuknięta.
-Jeszcze nie dawno to ci nie przeszkadzało.
Wywróciłem oczami. Ustaliśmy przy stoliku.
-Taiga to Mat-powiedziałem wskazując na rudego zmiennokształtnego-ten miły i opanowany. A ten tu-powiedziałem wskazując na czrnowłosego smoka ognia- to Mack.
-Cześć-powiedzieli chórem.
-Co zamawiacie?-zapytał Mat.
-To co zwykle-odpowiedzieliśmy ja, Mack i Princess.
-A ty Taiga, co sobie życzysz?-zapytał dziewczyny.

Taiga?

Od Scarlet CD Ash'a

Spojrzałam na mężczyznę, który stanął tuż obok mnie, jednak nie przestawałam rozmasowywać kostki.
- Yhh... Chyba widać, ze coś mi jest? - odparłam pytaniem.
- Pomoc Ci? - zapytał.
- Przydałoby się. - odpowiedziałam na jego pytanie.
Mężczyzna wyciągnął dłoń w moją stronę. Zlapałam ją i podniosłam się powoli. Stałam na jednej nodze, a druga miałam uniesiona. Jakoś "doskoczylam" do jego wierzchowca? Spojrzałam na obcego mi mężczyznę, a potem na zwierzę.
- Nie wsiadam. - stwierdziłam.
- Wsiadasz. - odparł i podniósł mnie, po czym usadowil na grzbiecie zwierzęcia.
Sprawnie wsiadł i ruszył, a ja szybko zlapałam się mężczyzny...
~
Dotarliśmy do... Nawet nie wiem co to było. Obcy zsiadł pierwszy, po czym pomógł mi zejść.
- Gdzie ty mnie zabrales? - spytałam nieco zdziwiona.

Ash?

Od Scarlet CD Daniel'a

Pokiwalam głową - na znak, ze zrozumiałam. Posłałam mu ciepły uśmiech.
- A gdzie dokładnie zmierzasz? - spytałam.
- Przed siebie. - odparł. - Idziesz ze mną?
W sumie, to takie głupie nie jest. Mogłabym się przejść i poznać resztę okolic. W końcu warto poznać kolejne miasta, które tutaj sie znajdują.
Więc w odpowiedzi pokiwalam tylko twierdząco głową. Chłopak ruszył pierwszy, a ja tuż za nim. Daniel był ode mnie wyższy, norma. W końcu wyrownalam kroku z towarzyszem i szliśmy tym samym tempie, ale coś mi nie wychodziło i czasem musiałam go na nowo doganiać. Chłopak się zatrzymał i na niego wpadłam, bo właśnie byłam za nim. Wywaliłam się na ziemię i powoli wstalam, przy czym masowałam tyłek, ponieważ zaczął mnie boleć.
- Jeju, przepraszam! - pisnęłam.
- Nic się nie stało. - odparł i sie lekko uśmiechnął. - Nic Ci nie jest? - spytał widząc jak masuje jeszcze pośladki.
Odwzajemnilam uśmiech i stanęłam obok niego.
- Yhh... Trochę boli mnie du.pa, ale przeżyję. - odparłam.
Pokiwał głową tylko. Ruszyliśmy dalej, aż dotarliśmy do kolejnego miasteczka.

Daniel?