Nadal nie wierzę w to co się dzieje...Czuję jak porusza nim. Ta rozkosz.
Jęknęłam. Z triumfalnym uśmiechem Michael zaczął pieścić językiem moje
sutki. Przyśpieszył mi oddech.
-M-Michael- Wydyszałam jego imię. Poruszął się coraz szybciej. Czułam jego ciężki oddech na swoich piersiach.
-Nat...Małpko...
-hM?-Przymrużyłam oczy.
-Kocham Cię. -Pocałowałam go namiętnie, na znak, że i ja go kocham. Jęknęłam głośno.Doszłam.
(B=Wenus brakus, ciężko pisiać ;w
<Michael? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz