niedziela, 16 sierpnia 2015

Od Scarlet CD Ash'a


- Um... Dziękuję. - odparłam.
Ten nic nie odpowiedział tylko pokiwal głową i posłał ciepły uśmiech. Jakoś udało mi sie wstać i powoli ruszyłam... Właśnie, gdzie ja mam teraz iść? Nie znam drogi jeszcze tak dokładnie. No więc mam mały problem. Spojrzałam na obcego.
- Ash. - mruknął pod nosem.
- Scarlet... - odparłam. - No to Ash... Mógłbyś zawieźć mnie znowu tam gdzie mnie spotkales?
Ten na mnie spojrzał, pokręcił przeczaco głową. Nie no, najpierw mnie tutaj zabiera, a potem nie odwiezie?! No, no... Zajefajnie.
- Aha ok, dzięki... Pójdę sama. - burknęłam.
- Z tą kostką daleko nie zajdziesz. - zasmial sie szarmancko.
Odwrocilam się i ruszyłam przed siebie...
*
Byłam dopiero przy jednym z lasu z kilku, niebawem przeszłam 3 km. No i dalej nie miałam już sił, uhh... To chodzenie z kostką, która nawala... To nie jest łatwe. Westchnelam ciężko. Usiadłam na ziemi i schowałam twarz w dłoniach. Myślałam, ze już tutaj będę spala, dopóki kostka przestanie już tak boleć. Ehh... Aż tu nagle usłyszałam stukot kopyt. Odwrocilam się zobaczyłam Ash'a na swoim koniu.
- Coś nie dałaś rady, mówiłem. - powiedział z dumą.
Zsiadł z wierzchowca, pomógł mi wstać.
- Zawieziesz mnie do domu? - spytałam.

Ash?

Brak komentarzy: