Wlozylam brudne naczynia do zlewu i wyciagnelam szklanke do siebie. W miseczke nalalam wody podając psu.
- Może lepiej chodźmy do salonu? - zaproponowalam z lekkim uśmiechem,
chłopak przystanął na moją propozycje. Na stoliku polozylam karton soku i
i usiadlam na kanapie obok upadłego
- Więc? - spojrzał na mnie wyczekujac odpowiedzi
- Wiedziałam że są to stereotypy i nie bardzo w nie wierzylam, jednak na
początku miałam co do Ciebie wątpliwości - wyznalam ze spokojem
- Ale mimo wszystko zaproponowalas żebym Ci pokazał klub - Przypomniał mi a ja się z nim zgodzilam
- Bo mi pomogles - spojrzalam na niego z uśmiechem - Od małego mówiono
mi że upadli i wampiry to złe istoty, wampiry znam a jeśli chodzi o
upadłych to jesteś chyba pierwszym którego poznałam bliżej - Zaczęłam ze
spokojem - Zło wcielone tak się o was mówi, ja wiem że to stereotyp
jednak wiele osób w to wierzy i boi się takich jak Ty, podrywacze,
zaklamani, i że nie można zaufać to się właśnie najczęściej słyszy
- A Ty co myślisz? - cały czas był spokojny czym mnie niezwykle zaskoczył, pewnie nie raz spotykał się z takimi określeniami
- Myślę że to wszystko to wymysly, nie wydajesz się być zły,to że masz
ostry charakter jest nawet ciekawe, a reszta się nie zgadza, po pierwsze
pomogles mi, po drugie można z Tobą o wszystkim pogodac i po trzecie,
gdybyś chciał wykorzystalbys tamtą noc oboje wiemy że mogłeś i że pewnie
nawet bym się nie opierała,a mimo wszystko nic nie zrobiles -
Usmiechnelam się lekko przechylajac szklanke z sokiem
Alex?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz