Pierwszy raz tak bardzo polubiłam upadłego, cóż chyba wszystkie plotki,
które słyszałam przy nim wydają się być zwykłymi kłamstwami. Stanęliśmy
przy bramie, a ja przeciągnęłam się ziewając. Nie ukrywam, że marzyłam
teraz, aby położyć się do swojego łóżka i zasnąć, ale wcześniej zimny
prysznic.
- Jak będziesz kiedyś w okolice to wpadnij - Uśmiechnęłam się do niego lekko
- To zaproszenie? - Zaśmiał się lekko
- Coś w tym rodzaju - Odwzajemniłam gest - W takim razie, do zobaczenia -
Pokiwałam do niego i szybkim krokiem udałam się w swoją stronę. Kiedy
weszłam pod prysznic, poczułam ulgę. Zimne krople wody powoli spadały po
moim ciele, dając uczucie przyjemnego dreszczu. Czyste ubrania, i
łózko. Leżałam w nim do południa, dopiero głód sprawił, że z niego
wyszłam. Wieczorem trenowałam różnego rodzaju zaklęcia.
Następnego dnia wszystko wróciło do normy, rano bieganie, śniadanie,
ogarnięcie domu. Zaczęłam właśnie robić rybę, kiedy usłyszałam pukanie
do drzwi. Wytarłam palce w ręcznik, aby złapać za klamkę. Po drugiej
stronie ujrzałam Alexa
- Przeszkadzamy? - Dopiero teraz na dole zauważyłam jego szczeniaka
- Nie, wejdźcie - Wpuściłam ich do środka i wróciłam do kuchni. Chłopak
usiadł przy stole,a pies położył się na zimnych płytkach
- Chyba jednak Ci przeszkadzamy - Przechylił głowę zauważając jak krzątam się po kuchni
- Daj spokój, robię tylko obiad, możecie zjeść ze mną, chociaż nie mam
nic zbytnio dla Twojego psa - Otwarłam lodówkę przeglądając wszystko i
wyciągając zimny sok, nalałam do szklanki stawiając przed Alexem
Alex?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz