niedziela, 23 sierpnia 2015

Od Lucas'a C.D. Marceliny

Pełnia...Mój ulubiony moment wciągu miesiąca. Przemierzałem w spokoju las pod postacią wilka.  Nagle zauważyłem dziewczynę, która z duszą na ramieniu przedzierała się przez gąszcz. Obserwowałem ją, starałem się, żeby mnie nie zauważyła. Niestety zatrzymała się i zaczęła wołać. Nie chciałem jej przestraszyć, dlatego wróciłem do ludzkiej formy. 
-Co taka piękna panna, robi sama w lesie po zmroku?-Zapytałem wychodząc z krzaków. Dziewczyna odwróciła się jak oparzona i zmierzyła mnie wzrokiem. Uśmiechnąłem się szelmowsko, niestety szybko z szedł mi z twarzy. 
-Masz może drewniany kołek?-Zapytałem, a dziewczyna patrzyła na mnie jak sroka w gnat, nie dziwie jej się sam pewnie bym się  zdziwił. 
-Wiesz, że istnieją wilkołaki i wampiry i tym podobne?-Zadałem kolejne pytanie, żeby się upewnić, że jest uświadomiona. Dziewczyna lekko kiwnęła głową.
-W naszą stronę zbliża się wampir. Jeśli chcesz przeżyć radzę się trzymać blisko mnie. Zadam jeszcze raz pytanie. Masz może drewniany kołek lub liście werbeny?-Starałem się wytłumaczyć jej wszystko krótko i zwięźle. Niestety odparła jedynie lekko kręcąc głową. Westchnąłem i podszedłem energicznym krokiem do dziewczyny i złapałem ją za rękę. Staliśmy się niewidoczni. Zacząłem biec ciągnąc nieznajomą za rękę. Po kwadransie dotarliśmy do wodospadu. Powoli przeszliśmy za jego taflą do jaskini. Usiadłem na kamieniu puszczając dłoń dziewczyny, która była zmęczona biegiem.  Również byłem wykończony, choć ja nie z powodu przebieżki, ale używania mocy. Podszedłem do tafli wody i zanurzyłem w niej dłonie, żeby po chwili przemyć twarz. 
Marcelina

Brak komentarzy: