Gdy chłopak wyszedł zajęłam się czytaniem księgi, cóż po godzinie byłam
już na tyle zmęczona,że nawet nie wiem kiedy usnęłam. Obudziłam się rano
z książką w rękach. Cały poranek myślałam nad zaproszeniem do diabełka,
w sumie dlaczego by nie iść. Po obiedzie byłam już gotowa do wyjścia,
kiedy usłyszałam pukanie, jak się okazało była to starsza pani, którą
znałam jedynie z widzenia
- Pani Taiga tak? - Zapytała z miłym uśmiechem, a ja przytaknęłam -
Słyszałam, że zajmuje się pani zielarstwem, moja wnuczka zachorowała i
nie wiem już co robić - Zaczęła
- Co jej dolega? - Zapytałam z powagą
- Gorączka od trzech dni, nic jej nie zbija, próbowaliśmy wszystkiego - W jej oczach widziałam zdenerwowanie - Ma dopiero 5 lat
Na te słowa westchnęłam, nie powinnam używać magii na zwykłych ludziach,
ale zrobiło mi się szkoda tej małej. Starsza pani podała mi swój adres.
Od razu poszłam się przebrać i wyszłam w las po niezbędne dla mnie
zioła. W sumie może tylko one wystarczą, muszę ją zobaczyć. Przygotowana
na wszystko ruszyłam na wskazane mi miejsce. W łóżku zobaczyłam małą
dziewczynkę, blond włoski, jasne oczka, przypominała mi porcelanową
laleczkę. Na jej czoło położyłam przygotowany wcześniej obkład, nie
używałam magii, nie widziałam takiej konieczności. Jej rodzicom dałam
specjalne zioła do żucia, odczekałam tam 30 minut, jak się okazało
temperatura zaczęła spadać, a mała odzyskiwała apetyt. Podziękowali mi,
chcieli zapłacić, ale nie przyjęłam pieniędzy. Wróciłam do siebie, było
już za późno na odwiedziny, więc postanowiłam poczekać do dnia
następnego....
Stoję przed jakimiś drzwiami i za ch.olere nie wiem czy to jest jego
dom, słyszałam wiele o tym mieście, ale nie sądziłam, że może aż tak
przerażać, niektóre spojrzenia powodowały u mnie ciarki. Czekałam kilka
minut, aż drzwi otwarł mi Alex. Miał na sobie luźne spodnie, a z jego
włosów kapała woda, domyśliłam się, że zapewnię przeszkodziłam mu w
prysznicu
- Cześć, nie przeszkadzam? - Zapytałam z lekkim uśmiechem
- Cześć, nie możesz wejść - Wpuścił mnie do środka, byłam zaskoczona
jaki panował tam porządek, wszystko miało swoje miejsce, nie było tam
żadnych niepotrzebnych ozdób, wszystko wyglądało tak sterylnie
- Miałam wpaść wczoraj, ale miałam pilną sprawę - Zaczęłam rozglądając się
- Coś się stało?
- Pewna kobieta poprosiła mnie o pomoc, jestem zielarką więc czasem mi
się to zdarza - Wyjaśniłam - Nie sądziłam, że tak lubisz porządek
Alex?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz