niedziela, 23 sierpnia 2015

Od Alexa cd Taigi

Zastanowiłem się chwilę po czym odpowiedziałem powoli.
-W sumie to tak. Rodzice nigdy nie ukrywali kim jesteśmy, a do tego zawsze powtarzali, że powinniśmy być dumni z bycia upadłymi. Dla nich, przeciwieństwie do mnie i Sue, inne rasy były słabsze oraz mniej ważne. Nie mam pojęcia dlaczego tak uważają. A my robiliśmy im zawsze na przekór.
-Na przykład jak?
-Przyjaźniliśmy się z różnymi rasami, mieliśmy w nosie te ich przekonania. Sue śmiała się, że najchętniej umówiłaby się z aniołem, aby im na złość zrobić-zaśmiałem się.-Tak to już u nas było... i w sumie to nadal jest.
-Kontaktujesz się z nimi?
-Nie, każda rozmowa kończy się kłótnią. Chociaż myślę, że gdyby coś się stało, to może i byśmy się pogodzili.
Usłyszałem drapanie w drzwi balkonowe.
-Hades powraca. Idę go wpuścić-powiedziałem do Taigi, a ona uśmiechnęła się.
Otworzyłem drzwi, a pies wpadł do domu, przebiegł przez korytarz, wbiegł do salonu wskakując na kanapę i zaczął lizać dziewczynę. Podszedłem do nich i podniosłem psa odstawiajac go na podłogę.
-Co za walnięty pies-powiedziałem podając jej chusteczkę.
-Wiesz, zwierzaki upodobniają się do swoich właścicieli.
-To przez Sue. To jej pies.
-Ale ty się nim zajmujesz.
-Chcesz mi powiedzieć, że jestem nieformalny?
Zrobiła minę mówiącą ,,A co? Może nie?".
-No może trochę-powiedziałem powoli i spojrzałem na zegarek.
-Chodźmy do kuchni bo przydałoby się coś zjeść.
Ruszyliśmy do pomieszczenia.
-Mam dwa pytania.
-Wal.
-Co sobie czarodziejka do jedzenia życzy, a drugie to... Wspominałaś o ojcu... Jaka jest właściwie twoja rodzina?


Taiga?

Brak komentarzy: