Spojrzałem na dziewczynę z uśmiechem.
-Na zdrowie czarodziejko.
Znałem doskonale wymysły alkoholowe Rose i zakładałem, że po dwóch
godzinach będą kompletnie pijane. Ruszyliśmy do salonu gdzie siedziała
reszta. Matt przywitał nas krzykiem:
-Przybyła poskromczyni Princess-zaśmiał się głośno.-Witamy i zapraszamy. Rose dawaj szybciej te swoje wynalazki!
-Wal się!
-Kochana siostrzyczka-mruknął pod nosem.
Było około piętnastu osób. Wszyscy mieli wygodnie, ponieważ dom Matta,
nie należał do najmniejszych. Wystarczyło nawet miejsca do zrobienia
tymczasowego parkietu. Znałem lub kojarzyłem prawie wszystkich. Taiga i
Rose siedziały ze mną, Mackiem oraz Mattem. Siedzieliśmy na kanapach
żartując, kłócąc się i pijąc. Około dziewiątej, kiedy wynalazek Rose
zaczynał powoli działać, dosiadła się do nas Nina.
-Część.
-Ooooo Dark Princess przybyła-zaśmiał się Matt, a my zawturowaliśmy mu śmiechem.
-Dowcip ci się wyostrzył? Dobrze, że to u ciebie w domu, to nikt nie będzie musiał cię ciągnąć.
-Mam wam dziękować, za pakowanie mnie do chlewu sąsiadów?
Ryknęliśmy śmiechem.
-Miło by było- powiedział poważnie Mack.-Miałeś trochę bliżej niż z klubu.
-I świński zapach. Bardzo dziękuję- odrzekł z sarkazmem.
-Chcesz to skoczę po twoje Nowe znajome świnie-powiedziałem do niego.
-Zejdźcie ze mnie.
-Idę zapalić-mruknąłem i ruszyłem na taras.
Matta zawsze do białej gorączki doprowadzało, kiedy paliłem w jego domu i przy nim.
Taiga?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz