Nadal się uśmiechając puszczam jej dłonie. Słyszę jak zaczyna szybciej oddychać.
- Spokojnie, połóż się teraz na plecach – mówię troskliwie
-Ale...
- Chcę cię nauczyć więc musisz mi zaufać. Nie pozwolę byś poszła pod
wodę.- widać było, że się bała ale powoli się odwróciła. Próbowała się
położyć ale co chwile wracała do pionowej pozycji. Nie zamoczyła nawet
łopatek. Z westchnieniem podchodzę bliżej niej i chwytam ją w tali.
- Rozluźni się. Połóż głowę na moim ramieniu – nakazuję, a ta po chwili
wahanie spełnia moją prośbę. Rękami podnoszę jej tułów do góry. Trzymam
ją chwile w tej pozycji i odsuwam ręce. Od razu tonie.
- Nie bądź jak gaz. Rozluźnij się bo zatoniesz – mówię spokojnie
- Staram się.
- Pomyśl, że jesteś w wygodnym łóżku okryta kołdrą. Nie jesteś w wodzie, dobrze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz