Podrapałem się nerwowo w tył głowy, nastała chwila ciszy.
-Wiesz na drugim końcu miasta widziałem opuszczony dom... - Zacząłem. - Jeśli chcesz możesz tam spać. - Miło rozmawiało mi się z Tenebris, polubiłem ją.
-W sumie czemu nie. Do brata nie chce mi się jakoś iść.
-W takim razie chodźmy, bo zanim przedrzemy się przez centrum minie kupa czasu. - Westchnąłem teatralnie rozładowując trochę napięcie. Tenebris i za zaczęliśmy się śmiać.
-Znam drogę na okrągło. - Powiedziała, a raczej zaproponowała.
-Prowadź.
Oboje ruszyliśmy, wytłumaczyłem jako tako gdzie ten dom jest. Dziewczyna zajęła się opracowaniem drogi. Kiedy dotarliśmy na miejsce był już późny wieczór.
Użyłem swojej siły i zdjąłem drzwi z zawiasów. Zachowałem się jak gentlemen i wpuściłem dziewczynę pierwszą do środka. W środku widać było, że nikt dawno tutaj nie przychodził ani nie mieszkał.
Tenebris?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz