czwartek, 13 sierpnia 2015

Od Michael'a C.D. Nathaly


Zaśmiałem się choć to co mówiłem było prawdą.
- No co ty! On sam przez ciebie ledwo żyje. - oskarża mnie
- Trzeba było iść małpko, a nie leżeć – zaśmiałem się widząc jej minę
- Michael! Przestań tak mnie nazywać! - i znów podchodzi do mnie z taką powagą jak wcześniej. Jak ja kocham ją drażnić....
- No ale jesteś małpką -robię minę zbitego psa i zabieram jej szybko kota z rąk i rzucam go na kanapę na co dziewczyna piszczy.
- Co ty robisz z moim kotem !
- Przeleciał już gorsze trasy – zaśmiałem się chodząc wokół kanapy tak by mnie nie złapała.
- Chodź tu – mówi zbulwersowana
- Złap mnie małpeczko.
- Dobra ! Tak chcesz się bawić więc dobrze! Ale oberwiesz – powiedziała i zaczęliśmy ścigać się po całym domu. Stałem przy oknie w kuchni gdy wbiegła jak strzała i pośliznęła się na wodzie którą wcześniej wylał Lucek. Poleciała prosto na mnie. Oboje wylądowaliśmy na ziemi tyle, że ona na mnie. Dokładnie siedziała na moim torsie i ręce nad głową. Uśmiechnęła się zwycięsko.
- Mam cię! - krzyknęła uradowana. Pochyliłem głowę w stronę jej ucha i szepnąłem łaskocząc jej płatek swoimi ustami.
- Jesteś tego taka pewna?
????

Brak komentarzy: