czwartek, 13 sierpnia 2015

Od Shelby CD Vincent'a

-Naturalnie. A jakiego szukasz? Przed jakim złem ma być chroniący?-zapytał.
-Czarną magią.-odparłam z uśmiechem.-Jednak mam pewną prośbę : nie chcę by kryształ był dużej wielkości.
Mężczyzna popatrzył na kilka amuletów które były rozłożone. Po chwili zmarszczył brwi i westchnął.
-Musi mi pani wybaczyć na moment.
-Spokojnie. Nie śpieszy mi się.-ponownie się uśmiechnęłam.
Mężczyzna oddalił się od stoiska i wszedł do niewielkiego budynku. Zapewne tam znajdowały się wszystkie jego towary. Ja nie potrzebowałam takiego budynku,w końcu na swoim stoisku sprzedawałam jedynie kwiaty oraz ręcznie robione ozdoby. W porównaniu z takimi towarami moje nie są jakieś specjalnie rozchwytywane jednakże nie narzekam na brak klientów.
Rozejrzałam się dookoła,dostrzegałam w tłumie znajome twarze. Oczywiście posyłałam im ciepłe uśmiechy,każdy to odwzajemniał. Większość to moi klienci..
Może i znam wiele osób ale nie są mi one specjalnie bliskie. Brakuje mi tego że nie mam z kim szczerze porozmawiać. Dotychczas o każdym problemie rozmawiałam z moją matką jednak gdy ponownie wyszła za mąż..to było za wiele.
Westchnęłam cicho i spojrzałam w górę,bezchmurne niebo..uwielbiam takie pogody.
Z moich przemyśleń wyrwało mnie skomlenie. Spojrzałam na chodnik,przede mną siedział..pies? Nie..zdecydowanie nie pies. Może..lis? Miał śnieżnobiałe futro i śliczne ciemne oczy. Przykucnęłam przy zwierzęciu i wyciągnęłam w jego stronę błoń,obwąchał ją i polizał. Uśmiechnęłam się radośnie i pogłaskałam go po głowie.
W tym samym momencie do stoiska wrócił mężczyzna.
-Calin.-spojrzał na zwierzę.-Nie powinieneś czasem stać na moim miejscu i pilnować straganu? Tobie tylko pieszczoty w głowie. Przepraszam panią za niego.
Zaśmiałam się i podniosłam.
-Nic się nie stało,naprawdę. Sprawianie przyjemności takim uroczym zwierzątkom to również przyjemność dla mnie.

(Vincent?)

Brak komentarzy: