wtorek, 11 sierpnia 2015

Od Alaski C.D. Michael'a

Zaczęłam kaszleć, ale uniosłam dłoń do góry w geście, że nic mi nie jest. Po chwili przestał mnie męczyć kaszel. Zsunęłam się trochę, żeby położyć się na ziemi. Odgarnęłam mokre włosy z twarzy i spojrzałam na nieznajomego, który mnie tu przyniósł.
-Dziękuje.-Wyszeptałam, a brunet lekko się uśmiechnął. Następne co padło z moich ust to pytanie do niego.
-Kim jesteś?
-Przed Tobą we własnej osobie Michael Sewero.-Powiedział kłaniając się w pół. Usiadłam lekko się uśmiechając.
-Czy w nagrodę, za uratowanie Ci życia mogę się dowiedzieć jak się nazywasz?-Zapytał siadając obok mnie.
-Alaska Santiago.-Odparłam i chciałam wstać, ale zaczęło kręcić mi się w głowię. Brunet widząc to usadził mnie z powrotem na trawie obok niego.
-Odczekaj jeszcze chwile zanim wstaniesz.-Powiedział, na co ja tylko kiwnęłam głową.
-Co tu robiłaś?-Zapytał, a ja westchnęłam.
-Zbierałam zioła, kiedy na mnie napadli. Zaczęłam uciekać po tych szuwarach kalecząc się. Myślałam, że ich zgubiłam przy wodospadzie, ale się pomyliłam. Dalej już sam wiesz.-Odparłam, a Michael zamyślił się nad moimi słowami.
-Co się stało kiedy wpadłaś do wody? Czemu nie wypłynęłaś?-Zadał kolejne pytanie, a ja spojrzałam na niego nie pewnie.
-Nie umiem pływać.Boję się wody.-Westchnęłam odwracając wzrok.
Michael

Brak komentarzy: