wtorek, 11 sierpnia 2015

Od Alexy'ego

Przechadzałem się po lesie. Dawno temu lubiłem chodzić z Sue po lasach. Teraz chodziłem sam, pilnując psa, który biegał pomiędzy drzewami. No cóż... Jest to w końcu szczeniak, a żema ADHD to druga sprawa. Ojciec do niedawna uważał tak samo o mnie...
Z rodziną nie rozmawiałem. Od śmierci Sue, unikaliśmy się, a nasze kontakty ograniczały się do: żyjesz? To dobrze. Nara.
Z zadumy wyrwał mnie odgłos zbliżających się kroków. No polanę po środku lasu wbiegła jakaś szczupła brunetka. Usiadła na zwalonym drzewie wsłuchując się odgłosy, przymykając powieki. W pewnym momencie otworzyła oczy i spojrzała w moją stronę.
-Co tu robisz?-zapytała dziewczyna.
-Nie widać? Stoję i pilnuję psa-odpowiedziałem jak zwykle obojętnie.
Szczeniak widząc nową osobę podbiegł do niej i zaczął na nią skakać. Nie wiedziałem, czy dziewczynie to nie przeszkadza, więc podszedłem z zamiarem odciągnięcia psa.
-Ej, dezerter do mnie-powiedziałem podchodząc, łapiąc za obrożę i przypinając smycz.-Przepraszam za niego, ale to dość nadpobudliwe zwierzę.
-Nie szkodzi. Jak się nazywasz?
-A to ważne?-zapytałem, a po chwili dodałem:-Jestem Alexy.

Katherine?

Brak komentarzy: