środa, 12 sierpnia 2015

Od Arthur'a

Byłem ubrany zwyczajnie, nie wyróżniałem się spośród tłumu niczym. Strażnicy nawet na mnie nie spojrzeli kiedy przekraczałem główną bramę miasta. Im bardziej się zagłębiałem w uliczkach oraz budynkach tym więcej ludzi widziałem. W samym centrum miasta trzeba było się czasami przepychać aby gdziekolwiek się ruszyć czy przejść dalej. Dopchałem się jakimś cudem do jednego ze sklepów, jednak szybciej wyszedłem niż wszedłem. Ceny tamtych produktów były tak wysokie, że przez całe swoje życie nawet nie miałem tyle pieniędzy w ręku. Tłumy i wysokie ceny, tak na pewno jestem w stolicy. Uśmiechnąłem się niechętnie i spojrzałem w niebo. Gapiąc się w obłoki ruszyłem powolnym tempem na obrzeża miasta. Zaszedłem do jednego ze sklepów, kupiłem sobie bułkę i ruszyłem alej przed siebie. Wychodząc pech chciał abym wpadł na kogoś. Podniosłem delikatnie głowę i zobaczyłem stojącą przede mną dziewczynę.
-Przepraszam, nic Ci nie jest? - Zapytałem masując swoją głowę. Nieznajoma rozmasowywała swój bark i uważnie mi się przyglądała.
Tenebris?

Brak komentarzy: