środa, 12 sierpnia 2015

Od Michael'a C.D. Alaski

Zastanawiałem się nad jej słowami. Co jeżeli ta kobieta naprawdę nie zwariowała? Może jest jakąś wróżką czy jakoś tak. Kiedyś też spotkałem jakąś wariatkę i po tym jak ją chciałem zabić nieźle mi się oberwało. Moja stwórczyni nie należy do łagodnych osób. Prawdę mówiąc prawie mnie zabiła. Spałem po tym dobry tydzień bez przerwy. Zostałem przebity gałęzią na wylot. Dopiero jak wzięły ją wyrzuty sumienia uzdrowiła mnie.
- Ziemia do Michaela ! - krzyczy dziewczyna machając ręką przed mymi oczyma.
- Co się stało? - zapytałem zażenowany.
- Zawiesiłeś się na dobre dwie minuty – mówi z wyrzutami
- Przepraszam, przypomniało mi się coś.... - robię minę zbitego psa
- Nad czym?
- Kiedyś też spotkałem taką kobietę ale kupę lat temu. Chciałem ją zabić, a ona była wróżą. Później sam mało nie zginąłem, bo zostałem solidnie ukarany przez swoją stwórczynię – mówię patrząc się w ścianę - Pójdę ci po suche ciuchy – mówię i znikam zanim odpowie. Z szafy wyciągam czarną koszulkę i spodenki na sznurku. Wracam do niej. - Będą za duże ale suche.
Alaska śmierdzą ci nogi .....

Brak komentarzy: