środa, 12 sierpnia 2015

Od Scarlet

Dotarłam w końcu do miasteczka zwanego Zance. Nieco jeszcze jestem w "nowym świecie" zagubiona.
No więc jest mi trochę trudno się przyzwyczaić. Jednak chyba łatwo się zaaklimatyzuje... Ha ha pytanie na które nie znam odpowiedzi, bywa. Jeden dom, który znajduje się praktycznie na uboczu. Więc mam nadzieję, będę miała spokój, heh marzenia. No nie ważne.
Wszystkie domy nie były aż tak "nowoczesne" co jest dużym plusem. Hehe...
Rozpakowałam się, wszystko było tutaj urządzone, dom nie był ani za duży, ani za mały. W sam raz jak dla mnie.
Sypialnia była na piętrze, a na dole była kuchnia z jadalnią, łazienka, salon i jakieś pomieszczenie na jakieś miotły itp...
Urządzone jak było to mi pasowało. Meble pomieszane trochę "nowoczesne" z tymi "starszymi" meblami, wszystko ładnie się komponowało co dawało cudny efekt.
No, ale nie ważne. Dość tej skromności.
Wyszłam z domu, chcąc zapoznać się z okolicą. Musiałam jeszcze odszukać stajni, w końcu byłam stajenna... Nie ważne.
Chodziłam po mieście w którym mieszkałam. Ciekawe na jak długo zostanę... Mam nadzieję, ze jak najdłużej. Eh...
Chodziłam i zwiedzałam nowe miejsca. Widziałam jakieś osoby, które przemykały się i znikały. Aż do momentu...
Ktoś na mnie wpadł, a ja na tą osobę. Odskoczyłam nieco do tylu. Podniosłam głowę do góry i ujrzałam jakiegoś mężczyznę.
- Ouch... Przepraszam. Zamyśliłam się. - powiedziałam odwracając twarz w drugą stronę.

Jakiś mężczyzna? c;

Brak komentarzy: