środa, 12 sierpnia 2015

Od Michael'a C.D. Alaski

Zamyśliłem się chwilę.
- Proszeee – i co ja mam do cholery zrobić? Wzdycham.
- To nie była ta kobieta, to niemożliwe. - powiedziałem zwięzłe
- To jest jeszcze jedna?
- Ona na pewno od lat nie żyje. Ja byłem wtedy młodziutkim wampirem żadnym krwi. - tłumaczę spokojnie
- Czyli ile?
- Nie lubię o sobie mówić – jęczę
- To przynajmniej odpowiedź Plose – zrobiła błagające oczy i opadłem
- Dobra... To jak byłem młody chodziłem po lesie i spotkałem kobietę która mówiła takie same rzeczy powiedziałaś ty. Myślałem, że jest obłąkana i chciałem jej „ulżyć”. Byłem głupi. Ta wbiła mi nóż, a gdy moja stwórczyni się o tym dowiedziała mało mnie nie zabiła. Powiedziała, że to wróżka i gdybym ją zabił klątwa spadła by na cały ród. O amuletach też mówiła. I o runach. Są niby bardzo potężne i nie każdy może je dotknąć. Ci co nie mogą giną, a ta stara babka ich specjalnie tam zwabia by coś ich pożarło – popatrzałem na nią. Była bardzo zaciekawiona historią. - Jeżeli chcesz możesz dziś u mnie zostać. I tak mieszkam sam. I tak w ogóle nazywam się Michael – uśmiechnąłem się ciepło.
Alaska

Brak komentarzy: