środa, 12 sierpnia 2015

Od Michael'a C.D. Nathaly

- Tak więc, dziś dowiedziałem się gdzie mieszkasz...
- Michael! - krzyknęłam, a ja wybuchłem śmiechem za co dostałem poduszką.
- No dobra! Nie bij! No więc. Za bardzo nic się nie działo. Jestem handlarzem. Mam duży dom, a Sadira nadal mnie do siebie wzywa. Po staremu – dziewczyna skrzywiła się na imię mojej stwórczyni.
- Tak, tak wiem ze jej nie lubisz. Ja też. - powiedziałem smutnie
- To dlaczego się z nią zadajesz?
- Bo wyrwie mi flaki jak od niej odejdę. Dosłownie – zaśmiałem się - Dobra zbieraj się.
- Gdzie ? - pyta zdezorientowana
- Do mnie. Na polowanie dziś nie lepiej nie iść bo za dużo łowców. - powiedziałem rozciągając się.
- Ale ja nie jestem głodna...- mówi przeciągając
- Ale musisz pozbyć się z organizmu tych wszystkich rzeczy. Już cię nie zostawię. Zostajesz, że mną. Nie pozwolę byś znów doprowadziła się do tego stanu.
- Ale....
- Nie ma żadnego ale, jeżeli będziesz się opierać wezmę cię siłą. Jestem za ciebie odpowiedzialny.
- Jakoś wcześniej nie byłeś - mruknęła
- To stare czasy. Weź kota i idziemy.
Nathaly

Brak komentarzy: